

Teofan Pustelnik definiuje modlitwę jako „stojącą przede Bóg z umysłem w sercu ”. Co znaczą te słowa? Ks. Kallistos Ware wyjaśnia:
„Dopóki asceta modli się z umysłem w głowie, nadal będzie pracował wyłącznie zasobami ludzkiego intelektu i na tym poziomie nigdy nie osiągnie bezpośredniego i osobistego spotkania z Bogiem. Wykorzystując swój mózg, w najlepszym przypadku pozna Boga, ale nie pozna Boga. Nie ma bowiem bezpośredniego poznania Boga bez niezmiernie wielkiej miłości, a taka miłość musi pochodzić nie tylko z mózgu, ale z całego człowieka - to znaczy z serca. Konieczne jest więc, aby asceta zstąpiła z głowy do serca. Nie wymaga się od niego porzucenia swoich zdolności intelektualnych - rozum też jest darem Bożym - ale jest powołany, aby z umysłem zstąpił do swego serca ”.
WIARA GŁOWY I SERCA
Głowa szuka Boga, ale to serce Go znajduje. „Albowiem człowiek wierzy w swoje serce i tak jest usprawiedliwiony…” - pisze św. Paweł (Rz 10,10). Kiedy głowa schodzi do serca, wiara „głowy” staje się wiarą „serca”. Staje się nie tylko wiarą „głowy” lub wiarą „serca”, ale wiarą „głową w sercu”. Tak jak miłość, miłosierdzie i inne ważne cnoty nie mogą istnieć tylko w umyśle, ale przede wszystkim w sercu, tak samo jest z naszą wiarą i zaufaniem do Boga. Nie możemy pozwolić Jezusowi pozostać w umyśle i dać Mu jedynie zimną, intelektualną lojalność. Musi zejść do serca, gdzie będziemy mogli poczuć Jego obecność i poddać Mu swoją wolę.
Aby wrócić ponownie do Theophana the Recluse:
„Musicie modlić się nie tylko słowami, ale i umysłem, a nie tylko umysłem, ale sercem, aby umysł rozumiał i widział wyraźnie, co jest powiedziane słowami, a serce czuje, co myśli umysł. Wszystko to razem tworzy prawdziwą modlitwę, a jeśli któregoś z nich nie ma, wasza modlitwa albo nie jest doskonała, albo wcale nie jest modlitwą ”.
Św. Jan Chryzostom mówi, że Bóg głośniej słyszy nasze modlitwy, kiedy modlimy się z umysłem w sercu.
UNIA UMYSŁU I SERCA
Nadintelektualni uczeni w Konstantynopolu krytykowali św. Grzegorza Palamasa i jego sposób modlitwy. Wiara była dla nich tylko sprawą umysłu, a nie serca. Gregory Palamas miał jedno i drugie. Kościół poparł jego pogląd.
„Musisz zejść umysłem do swojego serca” - podkreśla Teofan. „Obecnie myśli o Bogu są w twojej głowie. A sam Bóg jest niejako poza wami, więc wasza modlitwa i inne ćwiczenia duchowe pozostają na zewnątrz. Gdy będziesz nadal w swojej głowie, myśli będą. . . zawsze wirują jak śnieg w zimie lub chmury komarów latem. . . Całe nasze wewnętrzne zaburzenie wynika z dyslokacji naszych mocy, umysłu i serca, z których każdy podąża własną drogą. Umysł musi dojść do początkowej zgody z sercem, ostatecznie wyrastając w zjednoczenie umysłu z sercem ”.
MYŚLIMY, ŻE MODLIMY SIĘ
Ojciec Jan z Kronsztadu mówi o ludziach, którzy „nazywają modlitwę tym, co nie jest modlitwą ali: na przykład człowiek idzie do kościoła, stoi tam przez jakiś czas, patrzy na ikony lub innych ludzi i mówi, że się modlił. Bóg; albo staje przed ikoną w domu, pochyla głowę, wypowiada słowa, których nauczył się na pamięć, bez zrozumienia i bez uczucia, i mówi, że się modlił - chociaż myślami i sercem wcale się nie modlił , ale był gdzie indziej, z innymi ludźmi i innymi rzeczami, a nie z Bogiem ”.
Następnie mówi: „Tak więc ten, kto nie modli się sercem, nie modli się wcale, ponieważ modli się tylko jego ciało, a ciało bez umysłu jest niczym więcej jak prochem”.
Theofan pisze:
„Zejdź z głowy do serca. Wtedy wyraźnie zobaczysz wszystkie myśli, gdy poruszają się one przed okiem twojego bystrego umysłu. Ale dopóki nie zejdziesz do serca, nie spodziewaj się, że będziesz należycie rozróżniać myśli. . .
«. . zjednoczenie umysłu z sercem jest zjednoczeniem duchowych myśli umysłu z duchowymi uczuciami serca. . .
„Nie bądź leniwy w zejściu. W sercu jest życie i musisz tam żyć. Nie myśl, że jest to coś, czego może próbować dokonać tylko doskonały. Nie. Jest dla każdego, kto zaczął szukać Pana ”.
PODRÓŻ W RAMACH
Zstępując umysłem do serca przez modlitwę, Kościół wzywa nas, abyśmy odbyli to, co Dag Hammarskjold nazwał „najdłuższą podróżą, podróżą do wewnątrz” do centrum naszego istnienia, które jest niczym innym jak Obecnością Boga w nas.
Sekret świętości i szczęścia jest otwarty dla wszystkich. Jeśli na pięć minut dziennie możemy wyciszyć naszą wyobraźnię, zamknąć oczy na zmysły, wejść do naszej duszy, która jest świątynią Ducha Świętego, i tam obcować z naszym Panem, życie popłynie radośnie, pogodnie i pocieszone nawet pośród bólu.
Kiedy jesteś na statku oceanicznym, nie powinieneś pozostawać na czas nieokreślony w żadnym porcie, bez względu na to, jak atrakcyjny może być. Masz pływać po morzach życia. Twoje wizyty w jakimkolwiek porcie powinny mieć tylko jeden cel - uczynić cię bardziej zdatnym do żeglugi statkiem. Celem modlitwy jest właśnie to: nie trzymanie nas na kotwicy w bezpiecznych przystaniach, ale umożliwienie nam żeglowania po morzach życia bez względu na pogodę.
Często pogrążaj się w modlitwie. Niech słowa nie pozostaną tylko na twoich ustach. Pozwól im przejść od ust do umysłu do serca. Niech twoje serce będzie bez słów, ale nigdy twoje słowa bez serca. Kiedy tak się modlicie, wzmacniająca obecność Jezusa będzie z wami. Uzdrawiająca miłość Jezusa zostanie wylana na ciebie. Zmartwychwstała moc Jezusa przepłynie przez ciebie, aby dotknąć, pobłogosławić i uzdrowić twój umysł, duszę i ciało.
„Kierownictwo jest trudne do zauważenia
Nie mogę zmarnować ich kosztownego czasu;
Nerwowo umawiam się na spotkania
I porozmawiaj z nimi w pośpiechu.
Ale o każdej porze dnia i nocy
W odpowiednich lub dziwnych miejscach,
Szukam i otrzymuję bez zwłoki
Wywiad z Bogiem ”.
(Authur nieznany)
+ + + + + + + + + +
„Chodź, mały człowieku!
Uciekaj na chwilę od swoich zadań, chowaj się
na trochę miejsca od zgiełku
Twoje myśli. Chodź, odrzuć swoje
uciążliwe troski i odłóż na bok
twoje żmudne zajęcia. Na chwilę
podczas gdy poświęcasz swój czas Bogu, i
odpocznij w Nim przez chwilę. Wchodzić
do wnętrza twojego umysłu,
odciąć się od wszystkiego, z wyjątkiem Boga i
cokolwiek może ci pomóc w szukaniu
Bóg; i zaryglowawszy drzwi
swojej komnacie, szukaj Go ”.
- Anzelm z Canterbury